czwartek, 25 września 2014

Rozdział III - Historia mrożąca krew w żyłach.

Przez kolejne trzy dni tato cały czas wypytywał co się stało, a ja .. co miałam powiedzieć? W sumie sama nie miałam pojęcia co się stało. Miałam wrażenie, że zaczynam wariować no bo błagam śnieg na początku sierpnia ? I ten księżyc i .... chyba wystarczy.
Zeszłam na śniadanie dość później niż zwykle, siedział już tam mój tata. Na mój widok podbiegł do szafki i wyjął płatki.
-Chcesz płatki, owsiankę a może...
-Może przestaniesz ? - przerwałam mu - tato od kilku dni nie masz własnego życia wpatrujesz się we mnie jakbym była jakaś psychicznie chora! Mam tego dość, chcesz mi pomóc ? Nie traktuj mnie jak idiotkę. - zrobił zmartwioną minę jakbym pogorszyła wszystko - Wiem że się o mnie martwisz ale dam radę. Zawsze daję.
-Czyli nie obrazisz się jeśli wyjdę potem pobiegać ? - zapytał uspokojony.
Podeszłam do niego i objęłam jego szyję szepcząc do ucha 'kup mi czekoladę jak będziesz wracać'. Pocałował mnie w czoło i poszedł na górę. Z ojcem zawsze miałam dobry kontakt, po śmierci mamy jakoś się polepszył, oboje ciężko przeżyliśmy jej śmierć a ja miałam tylko go.
Ze względu na fakt że siedziałam w piżamie poszłam na górę wziąć prysznic i się przebrać. Szybko się umyłam. Założyłam na siebie bluzkę z Nirvaną, czarne spodenki i trampki, uczesałam włosy związując je w dwa małe koczki po bokach. Na szyje zawiesiłam tatuaż żyłkę i naszyjnik od Aleksandry. Wyglądałam tak jak zawsze.
Potem posiedziałam chwilę na kompie. Tato zawołał, że idzie biegać, może to dziwne ale poszłam sprawdzić czy na pewno wyszedł. Na szczęście tak. Usłyszałam dzwonek mojego telefonu, to była Aleksandra.
-Halo ? Anna ?
-Cześć coś się stało? - zapytałam, wiecie ona jakoś nie była stworzona do technologi każdego rodzaju.
-A nie mogę po prostu zadzwonić ?
-Tak taaak. Wiem, że masz jakąś ważną sprawę. O co chodzi ? Tato do ciebie dzwonił ?
-Tak dzwonił, chciałam tylko powiedzieć, że wpadnę z wizytą.
-Naprawdę - zaczęłam skakać ze szczęścia co wcale nie było w moim stylu - kiedy będziesz ?
-Jutro wieczorem powinnam być. Przyszykuj dla mnie kanapę czy coś, ja lecę pa kochanie.
-Paa - rozłączyłam się.
Odłożyłam słuchawkę i poszłam do kuchni zjeść coś słodkiego. W szafce były tylko żelki, nigdy ich nie lubiłam więc zostawiłam je na miejscu i włączyłam telewizor w kuchni. Nadal nadawali o tym morderstwie, to było dziwne bo River nie jest zbyt sławnym ani dużym miastem, a mimo to w telewizji cały czas było o tym.
"W mieście River dalej nie znaleziono odpowiedzi co do tajemniczego morderstwa, można by pomyśleć że stoi za tym jakiś zwierz jednak mimo śladów pazurów i zębów pozostawionych na kawałkach szczątków policja dalej prze że morderstwa dokonał....." Nagle ekran zaczął wariować, zrobił się cały czarny a następnie czerwony potem wrócił ekran ale cały czas się zacinał "...... de n, demo.. demon!" powiedziała babka w tv.
Telewizor zgasł a ja odskoczyłam ze strachu.
-Co jest?
Odwróciłam się, szafki kuchenne zaczęły się otwierać i zamykać, ze środka wypadały filiżanki i talerze.
Czułam się strasznie, zawsze byłam odważna może dlatego że musiałam taka być ale gdy zobaczyłam te szafki poczułam że coś się dzieje.
W kuchni zapanował mocny wiatr, moja włosy padały na wszystkie strony ledwie złapałam powietrze. Poduszki z kanapy zaczęły latać po całym salonie-kuchni. Telewizor ponownie się włączył jednak dalej się zacinał. Baba w wiadomościach znowu zaczęła mówić "Na... miejscu zdarzenia ..zn leziono ..tylko kolczyk...". Zaczęłam bać się jeszcze bardziej, huragan w pokoju był coraz silniejszy. potem światła zgasły na kilka sekund czułam, że ktoś za mną stoi. Wzięłam głęboki oddech i odwróciłam się, stał tam jakiś chłopak. Blondyn z kręconymi włosami, ubrany był cały na czarno. Światła zaczęły migotać, a wiatr który był w pokoju powoli zaczął mnie unosić.
-Kim jesteś i czego tu szukasz ? ! - z trudem otworzyłam buzię.
On się tylko uśmiechnął a potem znikł. Usłyszałam jakiś szelest, szum jakby metal uderzał o metal. Powoli szuflada w kuchni otworzyła się a osiem wielkich noży ruszyło w moim kierunku. Zaczęłam biec do drzwi, które były na końcu korytarza. Skupiłam całą uwagę na klamce, drzwi były zamknięta.. kto by się tego spodziewał co nie ? Poczułam zapach jabłek i mięty odwróciłam się a na ścianie był wielki napis - "wydawałaś się odważniejsza" napisany krwią.
Zaczęłam piszczeć. Wybiłam szybę obok, swoim własnym ciałem i uciekłam na zewnątrz. Upadłam na ziemię. Spojrzałam na ręce całe we krwi i kawałkach szkła. Zaczęłam płakać tak głośno, że ktoś musiał to słyszeć. Starałam się podnieść ale bałam się że gdy podniosę głowę do góry ujrzę coś czego nie chcę widzieć, ale co miałam robić siedzieć tuż obok domu w którym prawie zginęłam, szybko wstałam i już miałam biec kiedy wpadłam na tatę.
-Anno co się stało? - zapytał zaniepokojony.
-Tato ja - odwróciła się w kierunku zbitej szyby, no już w cale nie była zbita, moje ręce nie były całe we krwi a drzwi do domu były otwarte. - Tato tam było..
-Co się stało? - zaczął się niepokoić, szybko go uścisnęłam dalej płacząc.
-Coś tam było okej ? Musiałam wybić szybę i uciekać a w środku ten chłopak - łzy spływały mi jak wodospad - tak się boję.
-An przecież żadna szyba nie jest wybita.
-Nie wierzysz mi ?
-Kochanie ja..
-No to patrz... -otworzyłam dom, ręce mi się telepały było mi zimno a moja skóra była cała blada.
Chciałam pokazać ojcu to co stało się w domu, ale to samo co na zewnątrz wszystko było normalne. Osiem wielkich noży nie było wbitych w ścianę, żadnego napisu ani wariującego telewizora ani huraganu a nawet wiaterku.
-Przysięgam że.. - nie wiedziałam co powiedzieć.
-Może to po tych morderstwach? Coś ci się śni albo masz haluc...
-Nie! Tato cholera! JA JESTEM JAKAŚ NAWIEDZONA NIE MAM ŻADNYCH HALUCYNACJI. WIEM CO WIDZIAŁAM!!!
Następnie pobiegłam do pokoju, chowając się pod kołdrę myśląc że totalnie zwariowałam. W sumie wolałabym zwariować niż kolejny raz przeżyć to wszystko co spotkało mnie w tym mieście...



------------------------------------------------
Przepraszam jeśli znajdziecie jakieś błędy :D Piszcie szczere opinie bardzo o to proszę :D :***

16 komentarzy:

  1. Bardzo mi się podoba <3 Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  2. To genialny blog!!! Długo szukałam takich wspaniałych dzieł, które ty tutaj tworzysz, oby tak dalej! ^.^ Czekam na następną część *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. Umiesz trzymać ludzi w niepewności -_- :p
    Co się stanie z Anną ? Czekam na next a tego chłopaka co był w jej domu zakładam że to Evan :D
    Weny życzę :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo,bardzo mi się podoba ;D
    Robi sie coraz bardziej ciekawie i dobrze,że piszesz dłuższe rozdziały <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Dwa słowa, zarąbiste opowiadanie! Czasami są jakieś literówki, ale czyta się tak przyjemnie i szybko, że właściwie nie zwracam na nie uwagi. Przeczytałam wszystkie rozdziały z zawrotną szybkością i oczywiście czekam na nexta ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Niesamowitą masz wyobraźnie *-* naprawde rozdziały czyta się płynnie i przyjemnie czasem są małe błędy ale nie zwraca się na to uwagi :) czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapraszam do przeczytania następnego rozdziału i do zaobserwowania strony :*

      Usuń
  7. Hej :P:P Sprawdzam moje komentarze, wchodzę przez nie zajrzeć na twojego bloga, czytam i .... musiałam skończyć, bo koniec. bardzo mi się podoba i sama historia mnie fascynuje, jakbym czytała dobrą książkę. Z niecierpliwością czekam na nexta :P:P Nie zapomnij o mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Interesujące, na pewno zajrzę ponownie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję zapraszam na kolejny rozdział :D ~Autorka

      Usuń
  9. Matko jaka zajebista ta akcja z tym blondynem :D
    Piszesz tak ciekawie, że będę wpadał częściej :)
    Obserwuje :*

    mlwdragon.blogspot.com
    darykhyrezis.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Moja reakcja, gdy przeczytałam ten komentarz do końca. To już koniec? ;o Ten rozdział i wątek w nim zawarty przypomina mi sytuację z szeptem, kiedy ktoś wpłynął na umysł Nory (głównej bohaterki), że widziała rzeczy, które się tak naprawdę nie wydarzyły. Każdy uważa takie osoby za psychiczne i nie mogę potępiać jej ojca za to, że nie uwierzył córce w to co mu powiedziała. Muszę się uspokoić, bo chyba skacze mi ciśnienie. Mam nadzieję, że nie przesadzisz z akcją bo często jest tak, że przez szybką akcję blog zwalnia a potem staje się nudny czego Ci nie życzę. Uwagi? Wiem nie lubisz ich z mojej strony bo jestem upierdliwa, ale wiesz jak już mówiłam chcę pomóc, jako dobra wróżka. Przecinki, przecinki, przecinki, to tyle z uwag. Dziękuję i pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe staram się niestety sama poprawiam tekst :D

      Usuń